Były też czasy, zwłaszcza w pierwszej połowie lat 50., gdy w łódzkich gazetach nikt nie wymieniał słowa Wielkanoc. Wspominano tylko o świątecznych przygotowaniach i zaopatrzeniu w sklepach. Smak szynki w czasach PRL-u, czyli jak wtedy wyglądały Święta Wielkanocne.
Polska w bratnim obozie miała swoje wyszukane smaki, zachęcające do walki „o wolność naszą i waszą” lub odwrotnie. Aby być fajterem, nawet jeśli była to batalia o nie wiadomo co, potrzebna była energia. Polska Rzeczpospolita Ludowa, w skrócie PRL, to oficjalna nazwa państwa polskiego w latach 1952-1989. Choć był to trudny czas dla Polski i Polaków, przez niektórych wprost nazywany rozbiorem naszego kraju, to poprzez całą gamę absurdów, jakie serwowała nam szara rzeczywistość, dziś PRL często wspominamy z przymrużeniem oka. Dla wielu to nawet nostalgiczne wspomnienia, bo mogą kojarzyć się z pierwszymi doświadczenia z "zachodu". PRZECZYTAJ TAKŻE: Andrzej Duda i jego zarobki. Polacy podzieleni w sprawie pensji prezydenta Dziś wrócimy do nich za pomocą tego, co także pozostaje w głowie (a raczej na języku) na lata – smaki, czyli kultowe jedzenie ekskluzywne w PRL. Jeżeli zaś chcesz się sprawdzić w napojach KONIECZNIE ROZWIĄŻ TEN QUIZ. QUIZ: Kultowe smaki PRL – Dania luksusowe. Pamiętasz je wszystkie? Pytanie 1 z 10 Eksportową szynkę w puszce „Polish ham”, sprzedawaną średnio raz na rok w peerelowskich delikatesach, nazywano: polskim chamem szkocką świnią meteorem

5-7 dni. Kukurydza wołowa w puszce trwa. 7-10 dni. Szynkowe ostatki. 7-10 dni. Małże w puszce trwają. 5-7 dni. Pamiętaj jednak, że mięso w puszkach i inne wędliny zazwyczaj mają datę przydatności do spożycia, a nie datę przydatności do spożycia. Z powodu tej różnicy możesz używać konserw i innych przetworzonych mięs do

To jest kolejna szynka z szynkowara. Tym razem z mięsa w kawałkach. Tej szynki nie będę opisywała już tak dokładnie jak poprzednie dwie , bo sposób jest podobny. Szynka jest bardzo dobrze scalona, dobrze się kroi,a w smaku jest jak konserwowa. Ta szynka nie posiada tłuszczu tylko samą smaczną galaretkę. Spróbujcie Państwo a nie pożałujecie. To nie jest trudne, tylko trochę chęci potrzeba. Czasu też niewiele , bo sposób zrobienia jest bardzo rozciągnięty i tylko czas oczekiwania jest 3 dni. SKŁADNIKI: ---1 kg czystego mięsa z uda indyka + skórka ---3 płaskie łyżeczki peklosoli (soli peklowej) ---1 płaska łyżeczka pieprzu białego ---mały ząbek czosnku ---1/2 płaskiej łyżeczki soli ---1 kopiasta łyżeczka cukru pudru ---3 płaskie łyżeczki żelatyny ---100 ml wody niegazowanej Mięso z uda indyka pokroić w plastry jak na kotlety schabowe i rozbić przez folię . Nie musi być mocno. Skórkę z indyka pokroić w kostkę, nie musi być drobna. Do miski włożyć rozbite mięso, pokrojone skórki i wsypać 3 płaskie łyżeczki soli peklowej i wyrobić jak kotlety mielone. Przełożyć do woreczka foliowego (do zamrażania) i włożyć do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie wyjąć godzinę przed wyrabianiem ,żeby mięso nabrało temperatury pokojowej. Do 100 ml wody niegazowanej dodać cukier puder, pieprz biały, ząbek czosnku roztarty z 1/2 łyżeczki soli, żelatynę i wymieszać. Wlać do mięsa i wyrobić ręką lub hakiem w robocie, aż do momentu rozklejenia się całości. Do szynkowara włożyć woreczek i wkładać kawałki rozklejonego mięsa i dociskać mocno dłonią. Woreczek skręcić i zamknąć szynkowar. Wstawić do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie wstawić szynkowar do garnka z zimną wodą sięgającą nieco powyżej linii szynki i parzyć 2 godziny od momentu osiągnięcia 75-80 stopni C przez wodę . Po tym czasie szynkowar włożyć do garnka z zimną wodą i pod bieżącą ostudzić. Uważać, żeby woda z kranu nie dostała się górą do szynkowara. Schłodzony szynkowar wstawić do lodówki na 24 godziny i można szynkę wyjąć. Szynka robiona z mięsa w kawałkach mocniej się zasklepia przy dnie i ciężej ją wyjąć. Należy szynkowar wstawić do gorącej wody, ale tylko na 2-3 cm i po bardzo krótkim czasie wyjąć i wyciągnąć mięso. Szynka jest bardzo smaczna, aromatyczna i wilgotna, ale nie cieknąca jakąś wodą niewiadomego składu. Polecam,naprawdę warto. SZYNKA CZYTELNIKÓW :
Hasło do krzyżówki „szynka w PRL- u” w słowniku szaradzisty. W naszym słowniku szaradzisty dla wyrażenia szynka w PRL- u znajduje się tylko 1 opis do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia pasujące do hasła „ szynka w PRL- u ” lub potrafisz określić ich nowy
"Nie byłoby w powojennej Polsce żadnego luksusu, gdyby nie Trójmiasto" - twierdzi Aleksandra Boćkowska, autorka książki "Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL". Luksus w PRL-u brzmi jak oksymoron, a jednak występowało takie zjawisko. Jak ten luksus wyglądał? Papier toaletowy, mięso, słodycze, pomarańcze i banany - to jego oblicza. Niektóre lokale, restauracje, hotele, a nawet całe osiedla uważane były za ekskluzywne, a przebywanie w nich pożądane. Te i inne enklawy luksusu znajdowały się w Trójmieście. Jakie dokładnie? Przeczytacie w tym Czy to pamiętasz?Nostalgia i tęsknota za PRL-em Z sondaży wynika, że Polacy coraz bardziej tęsknią za PRL-em. Epoka Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej to okres, który przypadł na lata 1952-1989. Jest on dziś bardzo często wspominany i niejednokrotnie przywoływany w kulturze, a zwłaszcza w literaturze i filmie. Można powiedzieć, że wręcz panuje ostatnio moda na PRL. Cenimy tamto wzornictwo, trzymamy w domach meble i dizajnerskie przedmioty codziennego użytku z tamtych czasów, z sentymentem przywołujemy dawne zwyczaje, wraca moda z czasów PRL-u. Nic dziwnego, że PRL jest żywy w naszej pamięci i kulturze - wszak to nasza najmłodsza historia, którą pokolenia 40-latków i starszych noszą w sercu, a nic tak nie wzbudza sentymentu jak czasy dzieciństwa lub także: Hity PRL-owskiego wzornictwa. "To moda, która nie przeminie" Ale czy faktycznie jest za czym tęsknić? Nostalgia za przeszłością nie zawsze jest równoznaczna z pozytywną oceną tamtego okresu, choć chętnie do niego wracamy. Potwierdzają to nasze artykuły na temat czasów transformacji i lat 90. oraz wcześniejszych dekad, które cieszą się wśród czytelników dużym zainteresowaniem. Dlatego też postanowiliśmy poszerzyć temat Życia z Peweksu, czyli o luksusie w PRL-u i w naszym kolejnym artykule rozwijamy wątek luksusu w erze socjalizmu w także: Tym żyło Trójmiasto 50 lat temuTowary luksusowe: papier toaletowy i szynkaW czasach, w których półki sklepowe świeciły pustkami, a jedzenie i inne towary kupowało się na kartki, najwyższym dobrem stawało się posiadanie i dostęp do tego, czego właśnie Dostęp do czegokolwiek. Bo zawsze były ogromne kłopoty z zaopatrzeniem oraz obowiązywał system rozmaitych reglamentacji - przydziałów, talonów i tak dalej - mówiła Aleksandra Boćkowska w naszym wywiadzie na temat gdyńskiego luksusu w czasach PRL.. Najczęściej pożądane było jedzenie: mięso (zwłaszcza szynka, polędwica, baleron), cukier (słodycze, pomadki, czekolada), cytrusy, przyprawy, banany, a także papierosy i alkohol oraz coca-cola i inne napoje w puszkach, które po wypiciu się zbierało i ustawiało jako ozdoby na półkach - były to swoiste także: Dni bezmięsne - absurdy PRL-u w TrójmieścieTowarem luksusowym był nawet papier toaletowy - niektórzy z nas wciąż pamiętają, jak się chodziło ze zdobytym "naszyjnikiem" ze związanych sznurkiem rolkami papieru, przewieszonym na ramionach. Nic dziwnego, że tak było, skoro "produkowało się rocznie siedem rolek papieru toaletowego na głowę", jak z dumą donosił 22 lutego 1988 r. Dziennik W PRL reglamentowano towary i prawie na wszystko obowiązywały kartki: cukier, masło, margaryna, mięso z kością, papierosy, wódka z możliwością zamiany na tabliczkę czekolady, buty oraz talony na sprzęt gospodarstwa domowego itp. Zawsze "diabli mnie brali", gdy np. nie mogłem zrealizować swojego przydziałowego talonu na buty, ponieważ nie było w sprzedaży określonego rozmiaru czy też interesującego mnie wzoru. Bardzo marzyłem o "zdobyciu" jakichś niedrogich adidasów, niestety zawsze okazywało się, że było to tylko niespełnione marzenie - wspomina w swoich felietonach Edward Roeding, ekonomista i także: Cukier na kartki. Mija kolejna rocznica reglamentacji Oazy luksusu: hale targowe, targowiska, rynkiJednymi z największych oaz luksusu stawały się w związku z tym miejsca handlowe: targowiska, hale targowe, rynki i inne tego typu przybytki, na których można było upolować wyjątkowe towary. Przykładem sztandarowym są Miejskie Hale Targowe w Gdyni, które przez dziesięciolecia umożliwiały dostęp do najbardziej pożądanych produktów krajowych i importowanych oraz marek z całego świata. Większość z nich była niedostępna w sprzedaży detalicznej za okresie PRL-u przyjeżdżano tu na zakupy z całej Polski. Wielu osobom do dziś gdyńskie hale kojarzą się ze smakiem cytrusów, kawy, niemieckich i angielskich czekolad, a także z pierwszymi kupionymi oryginalnymi jeansami, butami sportowymi "Adidas" czy elektronicznym zegarkiem na rękę. Dostawcami tych towarów byli głównie marynarze i ich rodziny lub osoby otrzymujące paczki od krewnych z zagranicy. Na placu targowym handlowano ponadto produktami z tzw. drugiej ręki. Można tam było zakupić używane ubrania, np. kurtki jeansowe, płyty winylowe, modne okulary, a nawet włoskie także: Hala targowa: dawna mekka handlu w GdyniRównież targowiska w Gdańsku były bardzo popularne i oblegane, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy ludziom zależało na zdobyciu lepszej jakości towarów lub czegoś wyjątkowego. Przykładem jest rynek we Wrzeszczu, który istnieje do dziś, a gdzie można było kupić modne ubrania, elektroniczne gadżety albo pirackie nagrania na kasetach VHS i magnetofonowych. Więcej na ten temat pisaliśmy w osobnym artykule: Rynek we Wrzeszczu jak pudełko czekoladek. Takim miejscem był także Zielony Rynek na Przymorzu, istniejący od 1981 r., który z placu parkingowego, na którym sprzedawali rolnicy z samochodów, przerodził się w targowisko z około 500 stanowiskami handlowymi wszystkich branż. Świątynie luksusu: megasamy, komisy, pedety i delikatesyOczywiście nie tylko na targowiskach się zaopatrywano. Klienci poszukujący towarów zaglądali również do delikatesów, komisów, sklepów kolonialnych, pawilonów handlowych, a także megasamów. Megasamy zaczęły powstawać w latach 70. W środku sklepu klienci mogli swobodnie przemieszczać się z koszykami pomiędzy półkami z artykułami, co było prawdziwą rewolucją jak na tamte czasy. - Świętojańska w dokumentach jest ciemna jak reszta kraju, ale we wspomnieniach pachnie kawą paloną na patelniach przy otwartych oknach. Tu komis, tam kuśnierz, apteka z zagranicznymi lekami i delikatesy ze stoiskiem kolonialnym, w których można też kupić szynkę, zawsze wije się kolejka - pisze o Gdyni Aleksandra Boćkowska w swojej Gdańsku to Wrzeszcz stał się centrum handlowo-usługowym i to tutaj pojawiało się najwięcej wyjątkowych sklepów, takich jak Powszechny Dom Towarowy "Neptun" - otwarty w 1951 r. "Pedet" - jak pisze w swoim artykule Cristal, delikatesy i "Pedet", czyli neonowy Wrzeszcz Jarosław Wasielewski - był przez cały okres PRL-u największym domem towarowym Gdańska. Drugim pod względem popularności obok "Pedetu" był Spółdzielczy Dom Towarowy "Społem", który otwarto już w 1949 r. Po przebudowie od 1961 r. i zmianie nazwy na "Sezam" na trzech piętrach i parterze rozmieszczono 24 działy handlowe, gdzie można było zakupić: wyroby z tworzyw sztucznych, sprzęt RTV i AGD, odzież, zabawki, tekstylia, pasmanterię, obuwie, konfekcję, artykuły sportowe, dekoracyjne. Więcej na jego temat przeczytacie w artykule: Burzliwa historia wrzeszczańskiego "Sezamu".Również w 1961 r. powstał Dom Kupca i Usługowca (choć uchwała o jego budowie była już w 1947 r.) - gmach o pięciu kondygnacjach, każda o powierzchni 570 m kw. Na parterze Domu Kupca już od końca lat 40. działał handel i usługi, cukiernia, pracownia jubilerska, sklep spożywczy. W październiku 1957 r. otwarto tu słynną cukiernię Maraska, w latach 60. zaś przeniosła się tu kawiarnia Maleńka. Najsłynniejszym sklepem był jednak otwarty w 1976 r., zajmujący cały parter budynku, drugi trójmiejski (po Gdyni) i 23. w kraju salon słynnej PRL-owskiej sieci odzieżowej Moda także: Dom Kupca - zapomniana świątynia handlu we Wrzeszczu Luksus z Peweksu i BaltonyZ luksusem w PRL kojarzą nam się dziś głównie Peweksy. W sklepach Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego "Pewex" za dolary i bony towarowe sprzedawano towary z importu, ale i krajowe, w tym polską wódkę. Co można było kupić w Peweksie? Praktycznie wszystko: perfumy, kafelki, piwo w puszkach i amerykańskie papierosy, oryginalne jeansy marki Rifle czy Wrangler i inne ubrania, odtwarzacze wideo, klocki Lego, resoraki firmy Matchbox, lalki Barbie, gumy do żucia z Kaczorem Donaldem, salami, sardynki i ślimaki w puszkach, tkaniny, ale także elektronikę, w tym konsole i komputery Atari, oraz różne zagraniczne alkohole (koniaki i whisky), coca-colę, sprzęt RTV, kosmetyki i W Peweksie można było kupić też samochód. W końcu 1988 r., o ile dobrze pamiętam, Fiat 125 p kosztował ponad 2500 dolarów. Dla uzmysłowienia sobie "wartości" samochodu, to w tym czasie, mając ukończone podwójne studia wyższe (techniczne i ekonomiczne), pracując w stoczni na stanowisku specjalisty projektanta przy projektowaniu nowoczesnych statków, zarabiałem aż ok. 30 dolarów miesięcznie. Kilka miesięcy później, pracując w Holandii jako niewykwalifikowany robotnik, bez znajomości języka, sortując kwiaty, zarabiałem ponad 30 dolarów dziennie - wspomina Edward turystów głównymi klientami Peweksów byli marynarze, którzy część pensji otrzymywali w dodatku dewizowym. Zwykłych zjadaczy chleba raczej nie było stać na zakupy w Peweksie. Tutaj znajdziecie archiwalne artykuły na ten temat zgromadzone w Bałtyckiej Bibliotece Cyfrowej (BBC).Z Gdyni wywodzi się druga sieć sklepów o podobnym charakterze - sklepy i kioski "Baltony", rozwijane od 1984 r. Wcześniej - od 1949 r. - Przedsiębiorstwo Państwowe "Baltona" zajmowało się zaopatrywaniem głównie placówek dyplomatycznych i statków. W 1956 r. rozpoczęło również sprzedaż detaliczną w sklepach oraz na przejściach granicznych. W 1971 r. Baltona "weszła" na pokłady samolotów. Od 1984 r. zajmowała się także sprzedażą wysyłkową towarów z katalogu. Baltona była synonimem luksusu, podobnie jak Peweks. Do kupienia były tam: szynka w puszce, kawa, zagraniczne alkohole i inne towary uważane za luksusowe. Powiew luksusu: hotele jak wyspyPowiewu luksusu szukano nie tylko w miejscach handlowych, polując na wyjątkowe towary, lecz także tam, gdzie pojawiali się turyści z zagranicy, niosący ze sobą aurę lepszego, nieznanego świata. Do takich miejsc należały przede wszystkim hotele, o których Boćkowska pisała, że są jak wyspy, "gdzie zwykli ludzie zaglądali, by posiedzieć w holu i poczuć się trochę jak za granicą. Przecinały się tam drogi artystów, intelektualistów, prywatnych przedsiębiorców, półświatka i cudzoziemców". Do takich wyjątkowych hoteli należały Grand Hotel (dziś Sofitel), Hotel Monopol w Gdańsku (dziś Scandic) czy Hotel Orbis "Gdynia" (dziś Mercure).Ten ostatni otwarto w 1983 r. Słynął on z wystawnych bankietów, różnych pokazów, konkursów i najlepszych balów, odwiedzających go cinkciarzy, a także pięknych tancerek w klubie nocnym Nautica, zwanym potocznie Piekiełkiem (od czerwonego koloru jego ścian). Tutaj też zawsze zatrzymywały się gwiazdy i goście podczas Polskiego Festiwalu Filmów Fabularnych. W Hotelu Gdynia były też sklepy: Pewex, Baltona i jubiler, do których przychodzono tylko po to, żeby popatrzeć na towary, tj.: futra, skórzane torby, pomarańcze i dobre alkohole. Hotel oferował swoim gościom ponadto basen, solarium, saunę i sale konferencyjne. Przeczytaj także: Dawne trójmiejskie świątynie hazardu- Z tego, co pamiętam, to takimi niedostępnymi obiektami dla zwykłego "zjadacza chleba" były w Jelitkowie dwa hotele należące wówczas do Orbisu: hotel Posejdon i Marina. W Oliwie w pawilonach przy ul. Czyżewskiego znajdował się pozakartkowy sklep mięsny, ale to raczej wspomnienia moich rodziców, bo ja urodziłem się w 1965 r. - wspomina Piotr Leżyński, autor strony Smak luksusu: kawiarnie, restauracje, kluby nocneW Hotelu Gdynia znajdowała się także słynna kawiarnia "U Marysieńki". Była to jedna z kilku ekskluzywnych kawiarni w Trójmieście, tuż obok Cafe Cyganeria (najstarszej kawiarni w Trójmieście, istniejącej od 1946 r., o której przeczytacie tutaj: Nowe życie legendarnej Cyganerii) czy kultowej już cukierni Delicje, która została otwarta w 1979 r. i istnieje do dziś, a co ważniejsze zachowała swój wystrój sprzed lat. Niedawno pisaliśmy o tym lokalu w artykule: Kultowa cukiernia Delicje skończyła 42 ekskluzywnych lokali w Trójmieście było wiele, nie tylko kawiarni, ale także restauracji i klubów. Do niektórych restauracji niełatwo było się dostać, a ponadto obowiązywały w nich różne zasady, np. należało być odpowiednio ubranym, czyli koniecznie "pod krawatem". Mało kogo zresztą było stać na jedzenie w takich miejscach, dlatego odwiedzały je raczej elity i polityczni oficjele. Jedno z nich - luksusową gdańską restaurację "Pod Łososiem" - wspomina w swojej książce "Ślepa kuchnia" Monika Milewska. - Odwiedzający w stanie wojennym stołówkę partyjni oficjele wyraźnie nie ufali jej personelowi. Do obsługi ich wizyt w stoczni sprowadzano kucharzy z Warszawy albo korzystano z cateringu, zamawiając wykwintne dania w luksusowej gdańskiej restauracji "Pod Łososiem" - pisze autorka. Z kolei do najsłynniejszych klubów nocnych należał gdyński Maxim, a w Gdańsku kawiarnia i klub nocny Cristal we O Maximie w Gdyni słyszała cała Polska, a bawiła się w nim peerelowska śmietanka towarzyska z całego kraju. Ekskluzywna restauracja, strojna w dzieła sztuki i stylowe meble, z przeszkloną ścianą i widokiem na morze, kilkoma barami i drzewem w środku powstała na przełomie lat 70. i 80. Od początku wabiła obcokrajowców z "zielonymi", marynarzy i cinkciarzy. Rozsławiona przez piosenkę Lady Pank stała się miejscem zabaw, obfitującym w kawior i szampana, ówczesnej elity finansowej - biznesmenów, gwiazd kina i estrady, ale i gangsterów. Drink kosztował tu tyle, ile wynosiła przeciętna pensja - pisze Przemysław Kozłowski na stronie także: Słynne trójmiejskie kluby. Tu bawili się biznesmeni, politycy, gangsterzy, celebryci Zegarkowo, Olimp, rejs Batorym i... zagranicaLudzie w tamtych czasach, szczególnie w okresie "małej stabilizacji" i później, chcieli jednak zaznawać dobrobytu nie tylko od święta. Dla wielu takim luksusem stawała się możliwość zamieszkania w bloku z wielkiej płyty i posiadanie ciasnego, małego, ale własnego "em". Inni marzyli z kolei o zamieszkaniu w najwyższym budynku w mieście w tamtych czasach, który "wnosił do Wrzeszcza odrobinę zachodnioeuropejskiego luksusu - jak pisała o słynnym "Dolarowcu" Anna Sakowicz w powieści "Jaśminowa Saga".Wieżowiec "Olimp" był synonimem luksusu w czasach PRL-u. Nazwa ta pochodzi od nieistniejącej już restauracji, która znajdowała się na ostatnim piętrze budynku. Termin "Dolarowiec" odnosi się z kolei do tego, że mieszkania w budynku można było kupić wyłącznie za dewizy, przede wszystkim dolary. - Choć mieszkania najsłynniejszego wieżowca Wrzeszcza nie były zbyt obszerne, prezentowały nadzwyczaj wysoki standard. Dębowe parkiety w pokojach, kafelki w łazienkach i kuchniach wyposażonych w kuchenki gazowe czy windy na klatkach schodowych sprawiały, że na przełomie lat 60. i 70. można było je nazwać wręcz luksusowymi. Nie bez znaczenia był również widok, który rozciąga się z wyższych kondygnacji. Warto również wspomnieć, że w czasach swojej świetności wrzeszczański wieżowiec był podziwiany nie tylko ze względu na standard mieszkań. Sama jego bryła, zaprojektowana w duchu modernizmu, przywodziła gdańszczanom na myśl widoki z zachodnich metropolii, usianych drapaczami chmur. Namiastką "lepszego świata" był także Pewex, który znajdował się niegdyś na pierwszym piętrze - piszą o "Dolarowcu" Rafał Borowski i Magda Mielke. Również osiedla, takie jak słynne "Zegarkowo", czyli PLO-owskie osiedle domków jednorodzinnych, uważane było za nowobogackie, choć życie tam z luksusem - jak się okazuje - nie miało zbyt wiele wspólnego. Było to pierwsze osiedle zbudowane specjalnie dla marynarzy. Powstało pod koniec lat 50. w Orłowie, między Kępą Redłowską a Aleją Marynarskie rodziny zaciągnęły kredyty, żeby tam zamieszkać. A że były to lata 50., kiedy marynarze z rejsów przywozili przeważnie zegarki, taksówkarze nazwali osiedle "Zegarkowem" - że niby tylko z przemytu zegarków taki majątek. Potem, gdy modne były nylonowe rajstopy, mówiono na osiedle "Nylonowo". Kiedy szykowałam się do rozmów z mieszkańcami osiedla, spodziewałam się opowieści o rozbrykanych marynarzowych, które wolne chwile spędzają na Świętojańskiej w futrze oraz złocie. Dostałam tymczasem obraz zabieganych żon wiecznie nieobecnych mężów, które muszą troszczyć się o koks, by dogrzać domy, o dzieci, o remonty, o grządki, by wykarmić rodzinę, a często również letników. Jak na ówczesne czasy "Zegarkowo" niewątpliwie było wyjątkowe, ale trudno powiedzieć, że luksusowe - zapewnia Aleksandra luksusu, na który w PRL mogły pozwolić sobie tylko jednostki, był rejs transatlantykiem "Batory", wyjazd za granicę i zagranica w ogóle. Ale to już temat na inną opowieść.
Szynka krakus w puszce – Biedronka [Cena, Promocje] Biedronka to popularna sieć supermarketów oferująca szeroki wybór produktów spożywczych i przemysłowych w atrakcyjnych cenach. Asortyment sklepów obejmuje między innymi owoce i warzywa, nabiał, pieczywo, mięso, słodycze, napoje oraz artykuły higieniczne i kosmetyczne. Sklepy Biedronka są obecne w Polsce oraz w innych krajach Jak powstaĹ‚ produkt Konserwa wieprzowa pasteryzowana, szynka z połączonych kawaĹ‚kĂłw miÄ™sa z dodanÄ… wodÄ… firmy Krakus - jakie skĹ‚adniki posĹ‚uĹĽyĹ‚y do jego produkcji:miÄ™so wieprzowe z szynki (80%), woda, sĂłl, glukoza, ĹĽelatyna wieprzowa, stabilizatory: E451, E452, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy, przeciwutleniacz: askorbinian sodu, substancja konserwujÄ…ca: azotyn sodu, Ĺšrednia zawartość galarety 25%WartoĹ›ci odĹĽywcze (%)w 100 g produktuWartość energetyczna 504 kJ / 120 kcalTĹ‚uszcz 4,9 gw tym kwasy tĹ‚uszczowe nasycone 2,0 gWÄ™glowodany 2,0 gw tym cukry 1,7 gBiaĹ‚ko 17,0 gSĂłl 2,0 gSeler : MoĹĽe zawieraćZboĹĽa zawierajÄ…ce gluten : MoĹĽe zawieraćMleko : MoĹĽe zawieraćGorczyca : MoĹĽe zawieraćSoja : MoĹĽe zawieraćProducent marki Krakus opisuje Konserwa wieprzowa pasteryzowana, szynka z połączonych kawaĹ‚kĂłw miÄ™sa z dodanÄ… wodÄ… tak:produkt polski, edycja limitowanaKrakusKonserwa wieprzowa pasteryzowana, szynka z połączonych kawaĹ‚kĂłw miÄ™sa z dodanÄ… wodÄ….Przechowywać w warunkach chĹ‚odniczych Po otwarciu przechowywać w lodĂłwce i spoĹĽyć w ciÄ…gu 48 godzin. Przechowywać w temperaturze od +2°C do +6°CSpoĹĽywać na konserwowaPolskaAnimex Foods Sp. z Morliny 15 14-100 OstrĂłda OddziaĹ‚ w Szczecinie ul. Pomorska 115 B 70-812 SzczecinAnimex Foods Sp. z Morliny 15 14-100 OstrĂłdaPoznaj prawdziwe opinie na temat towaru Konserwa wieprzowa pasteryzowana, szynka z połączonych kawaĹ‚kĂłw miÄ™sa z dodanÄ… wodÄ… firmy Krakus. PoniĹĽsze oceny sÄ… subiektywne, ale zostaĹ‚y wystawione przez konsumentĂłw, ktĂłrzy zamĂłwili ten dodać opiniÄ™ ?Jak dodać opiniÄ™?Po dorÄ™czeniu Twojego zamĂłwienia, w zakĹ‚adce "Panel klienta / OceĹ„ produkty" (widocznej w menu po zalogowaniu) zobaczysz peĹ‚nÄ… listÄ™ kupionych przez Ciebie produktĂłw. Przy kaĹĽdym z nich moĹĽesz zamieĹ›cić swĂłj komentarz i ocenÄ™.Jerzy Dubiel , 2016-03-16 15:09:25Smakuje raczej jak mielone wieprzowe miÄ™so Lista dobroczynnych składników zawartych w owocu sprawia, że często go kupujemy i zjadamy, co nikogo dziwić nie powinno. Jednak w obliczu braku świeżego towaru, często sięgamy po ananasy w puszce, które mogą budzić mieszane uczucia. A czy warto ananasa w puszce jeść? Nic nie stoi na przeszkodzie, ale trzeba mieć się na baczności. Wspominamy PRL jako okres tandety i awaryjnych produktów niskiej jakości. Okazuje się jednak, że nie wszystkie marki PRL były marnej jakości. Ówczesna tradycja produkcji rolnej sprawiała, że wyroby spożywcze były bardzo smaczne i dobrej jakości. Szczególnie wysoką jakością wyróżniały się wyroby na eksport, o których zwykły Polak mógł sobie pomarzyć. Wydaje się, że symbole PRL przeminęły. Co ciekawe, bardzo wiele znanych wówczas marek nadal istnieje. Dowiedz się, jakie popularne marki produktów w PRL nadal istnieją na rynku. Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o PRL. Marki z czasów PRL, które przetrwały do dziś Czasy PRL kojarzą się przede wszystkim z tandetą. System komunistyczny w założeniu miał być rajem na ziemi, gdyż wierzono, że odgórne zarządzanie i kontrolowanie wszystkich aspektów ludzkiego życia zniweluje takie problemy, jak bieda, przestępczość, wojny itp. W praktyce ograniczenie ludzkiej inicjatywy i przedsiębiorczości stworzyło nijakość i bylejakość. Każdy robił tylko to, co musiał i nic poza tym. Tak było nie tylko wygodniej, ale i bezpieczniej. Efektem była produkcja rzeczy niskiej jakości, na przykład sprzęt AGD i RTV, który się nieustannie psuł, czy też awaryjne samochody. Jednak nie wszystko było całkiem złe. Powstały wówczas marki, które były świetnej jakości i które przetrwały do dziś. Niektóre marki, które już nie istnieją, wspominamy z rozrzewnieniem. Nie istnieją już najpopularniejsze gazety w PRL, jak Express Wieczorny, Życie Warszawy, Żyjmy Dłużej, Kobieta i życie itp. Wiele rodzajów sprzętu RTV i AGD odsunęły w niepamięć nowe technologie. Nie ma już pralek wirowych, jak legendarne pralki Frania. Nie ma już magnetofonów szpulowych, czarno-białych telewizorów kineskopowych, czy lampowych odbiorników radiowych. Nikt nie używa dziś syfonów na wodę sodową z nabojami, gdyż wodę gazowaną można dostać w każdym sklepie. Legendarne marki PRL upadły z powodu powstania nowocześniejszych technologii lub dlatego, że producenci nie przetrwali okresu transformacji. Jakie najpopularniejsze marki z czasów PRL przetrwały do dziś: Ludwik, popularny płyn do mycia naczyń, mydło Biały Jeleń, podpaski Bella, zioła Herbapol, mrożonki Hortex, odzież męska Vistula, słodycze: Ptasie Mleczko, batony Prince Polo, cukierki Krówki, Delicje Szampańskie Popularne marki produktów w PRL - legendarne produkty spożywcze Kultowe słodycze i słodkości Co ciekawe, tradycja wyrobów cukierniczych w PRL stała na wysokim poziomie i większość z TOP 10 słodkości PRL nadal istnieje. Nadal możemy smakować PRL-owiskie rarytasy jak: Ptasie Mleczko, Prince Polo, Delicje Szampańskie, cukierki Krówki czy Irysy i lody Bambino. Nadal działają legendarne polskie zakłady cukiernicze Przedwojenna fabryka Wedla została znacjonalizowana i przemianowana na 22 lipca. Z czasów PRL pamiętamy kultowe torciki wedlowskie, pączki Wedla czy cukierki czekoladowe. Obecnie fabryka pod nazwą Wedel należy do japońsko-koreańskiego koncernu Lotte. Jakie legendarne marki żywności z PRL przetrwały do dziś W czasach PRL trudno było o produkty importowane czy luksusowe, jednak jakość zwykłej żywności była zdecydowanie lepsza niż obecnie. Mimo nacjonalizacji i prób kolektywizacji rolnictwa istniała tradycja produkcji rolnej w małych gospodarstwach. Władza ludowa rzucała małym przedsiębiorcom kłody pod nogi, jak się tylko da. Ciężko pracujących sadowników nazywano pogardliwie „badylarzami” i wyśmiewano ich w mediach. Dzięki nim jednak mogliśmy cieszyć się bardziej naturalną i zdrową żywnością. Przedwojenna przetwórnia owocowo-warzywna Tymbark, została upaństwowiona po wojnie. Zaś od 1999 należy do grupy Maspex. Dziś w każdym sklepie widzimy soki i napoje Tymbark. W czasach PRL zioła, soki owocowe i herbaty ziołowe produkowało Zjednoczenie Przemysłu Zielarskiego „Herbapol”. Herbapol nadal istnieje i produkuje zdrową żywność, syropy, suplementy diety itp. Dziś rynek zasypany jest suplementami diety i witaminami. Przetrwały jednak najpopularniejsze w PRL, polskie witaminy Visolvit i Vibovit, w postaci proszku do rozpuszczenia w wodzie. Co ciekawe miały one tak ciekawy, kwaskowy smak, że w czasach PRL wsypywano sobie proszek bezpośrednio do ust, a nawet posypywano nim lody. Do dziś jemy znakomite makarony Lubella. Firma powstała jeszcze w XIX wieku, zaś Po II wojnie przedsiębiorstwo działało jako Państwowe Zakłady Zbożowe. Prócz makaronów Lubella dostarcza kasze, mąki, przekąski i dania na ciepło. Tradycja zagryzania czegoś na spotkaniach znalazła swój wyraz w słynnych słonych paluszkach Lubella, bez których nikt nie wyobrażał sobie spotkania towarzyskiego. Paluszki Lubella istnieją nadal. Tradycja pysznych, polskich wędlin znalazła swój wyraz w marce Krakus. Marka powstała w czasach PRL i została zarejestrowana w USA jako marka polskiej szynki konserwowej na eksport. W Polsce Ludowej szynka konserwowa była marzeniem trudno dostępnym na rynku. Można ją było kupić w Pewexie. Marka Krakus nadal istnieje i oferuje nie tylko szynkę w puszce, lecz także kabanosy, suche kiełbasy, wędzonki i inne. Bar mleczny w Warszawie niedaleko Barbakanu - fot. Ana Paula Hirama lic. CC BY-SA Co ciekawe, nadal istnieją słynne w PRL bary mleczne. W czasach PRL mało kogo ze zwykłych zjadaczy chleba stać było na jedzenie w restauracji. Dlatego też stworzono sieć tanich barów mlecznych, gdzie serwowane były niedrogie dania mączne i mleczne i gdzie stołować się mogli wszyscy, bez względu na zasobność portfela. Niestety bary mleczne odchodzą w niepamięć, zastępowane przez gastronomię fast food. Gdzieniegdzie utrzymują się jednak bary, gdzie nadal można zjeść typowe, polskie dania na bazie mąki i mleka, jak pierogi, naleśniki, kopytka itp. Najpopularniejsze polskie marki RTV i AGD z czasów PRL W czasach PRL mało kto mógł sobie pozwolić na pralkę, lodówkę czy odkurzacz. Aby je dostać, należało polować, zdobywać, zapisywać się na listy kolejkowe i koczować pod sklepem, nawet nocą. W końcu jednak polskie rodziny zaopatrzyły się w te urządzenia, które szanowano, gdyż musiały przetrwać lata. Na rynku PRL dostępny był tylko sprzęt produkcji polskiej, ewentualnie innych demoludów. Jak wyglądało życie w PRL-u Pralki produkowały Zakłady Zmechanizowanego Sprzętu Domowego "Polar" we Wrocławiu. W latach 70. zakłady te rozpoczęły budowę pralek bębnowych na licencji jugosłowiańskiej fabryki Gorenje. W roku 1968 przedsiębiorstwo wyprodukowało pierwszą lodówkę. Od 2006 roku firma została przejęta przez Whirlpool Polska. Pralki małogabarytowe Polar były produkowane do końca XX wieku. Nadal produkowane są lodówki Polar. Nadal istnieje i cieszy się powodzeniem polska marka Amica. Fabryka sprzętu AGD powstała we Wronkach w latach 50. Obecnie firma produkuje kuchnie, okapy, lodówki i zmywarki. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o 10 osobach, które kształtowały opinie Polaków w PRL. Popularne marki produktów PRL - gospodarstwo domowe i odzież Do dziś pamiętamy takie marki z czasów PRL jak szare mydło Biały Jeleń, firmy Pollena czy płyn do naczyń Ludwik. Produkty te można nadal kupić. Dziś mało kto używa szarego mydła, dlatego przedsiębiorstwo nastawiło się na środki czystości i produkty higieniczne hipoalergiczne, jak mydło, płyn do naczyń, płyny do prania itp. Kobiety w czasach PRL miały ogromne problemy z sanitariami. Watę i ligninę coraz trudniej było nabyć w aptekach. Od 1976 Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych (TZMO) zaczęły produkcję podpasek Bella i Donna. Jak wszystko w PRL było je ciężko dostać. Dziś podpaski Bella dostępne są w każdym Rossmanie czy Biedronce. Zastawa stołowa Gerlach w czasach PRL była synonimem luksusu. Sztućce Gerlach dawano na prezenty ślubne lub z ważnych okazji. W domach były starannie przechowywane i wyciągane tylko na święta i specjalne okazje. Firma nadal istnieje. Renomą światową cieszy się marka odzieżowa Vistula, szczególnie koszule męskie tej marki. Po wojnie połączono 4 krakowskie zakłady odzieżowe w Krakowskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego. Później dołączono kolejne zakłady i rozpoczęto produkcję odzieży męskiej, głównie na eksport. W 1967 nazwę państwowego przedsiębiorstwa zmieniono na Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Vistula”. Przedsiębiorstwo przetrwało okres transformacji. Po roku 1991 zostało połączone ze spółką Wólczanka a później z W. Kruk Specjalizuje się w wysokiej jakości odzieży męskiej. Istnieje również marka wyrobów jubilerskich Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 92,3% czytelników artykuł okazał się być pomocny

Kup teraz: Herbata jaśminowa w puszce - okres PRL-u za 40,00 zł i odbierz w mieście Warszawa. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.

publiczna Świątynia luksusu w siermiężnych czasach – Pewex. (fot. domena publiczna).Szynka konserwowa, kawa naturalna, a nawet piwo w puszce. Niezwykłe rarytasy były na wyciągnięcie ręki. Ale tylko dla tych, którzy, fatygując się do Peweksu, nieśli w portfelu (właściwie: przedsiębiorstwo eksportu wewnętrznego „Pewex ”) to utworzone na początku lat 70. państwowe przedsiębiorstwo handlowe prowadzące detaliczną sprzedaż towarów importowanych. Z czasem zaczęło ono handlować także deficytowymi towarami produkcji odbywała się za dewizy oraz za emitowane od 1 stycznia 1960 przez bank Pekao tzw. Bony towarowe, które odgrywały rolę krajowego odpowiednika dolarów amerykańskich (czarnorynkowy kurs dolara wynosił w końcu lat 60. ok. 70 zł i pod wpływem inflacji wzrósł do 130 zł w 1978 roku, do 380 zł w 1982 roku, do 2400 zł w 1988 roku oraz do 7450 zł w 1989 roku). Argument za wyższością kapitalizmu?Sklepy Peweksu, podobnie jak innej firmy zajmującej się tzw. „eksportem wewnętrznym” – Baltony, stanowiły dla wielu Polaków swoiste okno wystawowe Zachodu, wzbudzając zachwyt oferowanymi czy też raczej „eksponowanymi” tam, a dostępnymi dla zwykłych śmiertelników jedynie w wyjątkowych okazjach, rarytasami w rodzaju szynki konserwowej, kawy naturalnej czy piwa w Maria Różański, lic. CC BY Reklama Pewexu na Wydziale Filologicznym UŁ, ul. Sienkiewicza 21 w Łodzi (fot. Krzysztof Maria Różański, lic. CC BY że wystawy sklepów dewizowych stanowiły w gruncie rzeczy sugestywny argument na rzecz tezy o wyższości kapitalizmu nad socjalizmem, władze nie zrezygnowały z utrzymywania tego typu placówek handlowych, traktując je (zwłaszcza pod koniec lat 70. oraz w latach 80.) jako istotne źródło dopływu deficytowych Peweksu utraciły rację bytu wraz z wprowadzeniem w marcu 1989 nowego prawa dewizowego, legalizującego handel opozycyjna za PRL-u o Peweksie„«Pewex» to jeden z dziwolągów funkcjonowania pieniądza w rozwiniętym społeczeństwie socjalistycznym. Ma on swoich pobratymców prawie we wszystkich krajach demokracji ludowej z ZSRR włącznie, ale ze względu na nasze większe otwarcie na Zachód (co samo w sobie oczywiście jest zjawiskiem pozytywnym) działalność jego przybrała tutaj nie spotykane gdzie indziej lic. CC BY-SA Łódzki mural z reklamą Pewexu (fot. Przykuta, lic. CC BY-SA nie tylko towary pochodzenia zagranicznego, co byłoby jeszcze jako tako zrozumiałe, ale coraz więcej produktów polskich można otrzymać tylko via tzw. eksport wewnętrzny. Okres oczekiwania w spółdzielniach na mieszkanie wydłuża się, ale za dolary dostaniesz klucze nieomal natychmiast. Jeśli zaś nie doczekasz mieszkania, twoja rodzina może ci postawić nagrobek za walutę – inaczej będziesz czekał dwa, trzy lata. […]Zupełne horrendum to sprzedaż poprzez placówki «Pewexu» środków niezbędnych do rozwoju gospodarczego, np. hodowli. Obiegła Polskę anegdotka o chłopie, który chciał sprzedawać kartofle za dolary. Oburzeni klienci wołają milicjanta, na co chłop: «A za co ja inaczej kupię ciągnik, węgiel, cement na budowę chlewni?»”.(W. Jasiński [Jerzy Zieleński], O głupim dowcipie, który zrobiono Ludwikowi Waryńskiemu, „Zapis” 1978, nr 5, s. 145).Źródło:Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Abecadła PRL-u. Pozycja autorstwa Zdzisława Zblewskiego została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 2008 lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce obraz życia w komunistycznej Polsce
xWYzr2.
  • np9zh721qj.pages.dev/339
  • np9zh721qj.pages.dev/63
  • np9zh721qj.pages.dev/191
  • np9zh721qj.pages.dev/323
  • np9zh721qj.pages.dev/232
  • np9zh721qj.pages.dev/11
  • np9zh721qj.pages.dev/211
  • np9zh721qj.pages.dev/372
  • np9zh721qj.pages.dev/327
  • szynka w puszce prl